Prof. Dudek: Polska zmierza w kierunku stopniowego odejścia z UE

Dodano:
Prof. Antoni Dudek
W dającej się przewidzieć przyszłości jest nierealne, żeby powstały takie Stany Zjednoczone Europy – podkreśla politolog, prof. Antoni Dudek w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

DoRzeczy.pl: W kwietniu we Francji odbędą się wybory prezydenckie. Przypomniał pan niedawno, że Emmanuel Macron po ewentualnym zwycięstwie może chcieć dążyć do głębszej integracji w ramach UE. Tylko czy znajdzie do tego sojuszników?

Prof. Antoni Dudek: Gdy Emmanuel Macron wygrał po raz pierwszy, miał bardzo śmiałe plany zacieśnienia integracji europejskiej, które przedstawiał z bardzo dużym rozgłosem. W Berlinie nie spotkało się to z ciepłym przyjęciem ówczesnej kanclerz Angeli Merkel i sprawa została zamrożona. Pojawia się pytanie, czy w drugiej kadencji Macron ponownie będzie podnosił tę kwestię? Jeśli tak, to sądząc po programie nowego rządu niemieckiego, reakcja będzie inna. Rząd Scholza w swoim programie mówi o pogłębieniu integracji.

Zakładając hipotetycznie, że tak będzie, to pojawia się nowy problem dla Prawa i Sprawiedliwości.

Nie tylko dla PiS, ale generalnie może to być problem dla bardzo wielu państw, które będą się musiały zdeklarować, w którą stronę pójść. To nie będzie tak, jak w tej chwili problem tylko Polski i Węgier, państw skonfliktowanych z Komisją Europejską. Tu pojawia się kwestia stworzenia czegoś na wzór nowego traktatu europejskiego, gdyż ścisła integracja powinna być traktatowo uregulowana. Będzie to potężne wyzwania nie tylko dla rządu PiS, ale na tę chwilę jest to faktycznie czysto hipotetyczna sprawa i bardzo odległa.

Jednak są w Parlamencie Europejskim grupy domagające się głębszej integracji. Jedną z nich kieruje Guy Verhofstadt, czyli Macron mógłby liczyć na ich poparcie.

Sprawa wygląda tak, że będzie powstała Unia Europejska wielu prędkości. UE będzie taką sceną, na której będą kółeczka, które będą ściślej zintegrowane. Ja to nazywam wielopoziomową integracją. Będzie próba stworzenia jednego organizmu poprzez tworzenia wspólnej polityki obronnej, czy wspólnej polityki energetycznej, ale nie w skali całej UE, tylko z udziałem zainteresowanych krajów. W mojej ocenie taka jest przyszłość UE.

Pojawiały się pomysły, żeby zrobić coś na wzór USA. Czy to realne?

Nie wydaje mi się. W dającej się przewidzieć przyszłości jest nierealne, żeby powstały takie Stany Zjednoczone Europy. Różnego rodzaju wyzwania, które pojawiają się przed UE albo doprowadzą do wielopoziomowej integracji, albo do dezintegracji. W mojej ocenie program "Fit for 55" jest nierealny do wprowadzenia nie tylko dla Polski i nie wiemy, jak skończy się forsowanie integracji wobec wszystkich państw UE z takimi systemami.

Inny przykład to fakt, że Niemcy chcą odchodzić od energii jądrowej, ale nie są w stanie narzucić swojego zdania innym państwom takim jak Polska, czy Francja, która głównie stawia na energetykę jądrową. Może być tak, że powstanie koalicja państw, które zintegrują się w ramach energetyki jądrowej, a Niemcy będą tworzyć inną koalicję, opartą na zielonej energii. Możliwe są bardzo różne opcje i tak sobie wyobrażam pozytywną opcję UE.

A negatywną?

Negatywna zakłada kolejne ''exit-y''. Może nie zawsze tak twarde jak ''brexit''. Polska np. w mojej ocenie zmierza w kierunku stopniowego odejścia z UE. Jeśli nadal będą rosnąć kary nakładane na Polskę, to rząd może przestać płacić składki. Wszystko może się wydarzyć.

Źródło: DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...